Wspomnienie o Józefie Szmycie
W drugi dzień świąt Bożego Narodzenia przypada setna rocznica śmierci p. por. Józefa Szmyta -Powstańca Styczniowego oraz Redaktora "Wielkopolanina".
Józef Szmyt urodził się w roku 1835 w Radzewie, jako trzeci syn Antoniego Szmyta, spolonizowanego Anglika lub Niemca, właściciela majątku Radzewo k. Bnina.
Był absolwentem Gimnazjum Marii Magdaleny oraz Szkoły Agronomicznej w Poznaniu. Po zakończeniu edukacji kilka lat spędził na praktyce rolnej w Lubelskiem.
Powstanie 1863 roku powołało Józefa na plac boju wraz z braćmi dr. Lucjanem i Janem.
Lucjan poległ w bitwie pod Strykowem, cięty szablą w głowę przez czerkiesa, drugi Jan , raniony w bitwie pod Nową Wsią, umarł po trzech miesiącach.
Józef raniony pod Olszową wrócił do Księstwa w końcu 1863 r, gdzie przesiedział trzy miesiące w śremskim więzieniu, za odmowę złożenia zeznań w sprawie śledczej, uwięzionego w Berlinie, pułkownika Edmunda Calliera.
Po ustaniu działań powstańczych, w roku 1865 ożenił się z Marią z Kompfów , po czym zakupił wieś Stankowo k. Gostynia, gdzie przez 18 lat wykorzystywał w praktyce wiedzę nabytą w poznańskich szkołach.
W 1883 roku sprzedał Stankowo, następnie przeniósł się do Poznania i rozpoczął pracę w "Kurierze Poznańskim" oraz "Orędowniku".
W 1885 roku przeszedł do redakcji "Wielkopolanina", gdzie był redaktorem odpowiedzialnym przez 22 lata, aż do swej śmierci.
Zmarł w dniu 26. XII.1907 roku z piórem w ręku; będąc chorym korygował artykuły, napisane przez siebie w obronie " strajków szkolnych " w Drawsku.
Józef Szmyt po świętach Bożego Narodzenia roku 1907 miał odsiedzieć kolejny wyrok zatwierdzony przez sąd Rzeszy w Lipsku.
Czekało Go więzienie w gdańskiej twierdzy Wisłoujście -śmierć wyzwoliła Go od kaźni pruskiej.
Redaktor Szmyt miał dar humorystycznego wierszowania, napisał kilka większych humoresek i komedii jak np.: "Mody niwieście " czy "Rymy oko- i nieokolicznościowe", "Kto podsłuchuje".
Pogrzeb ś.p. Józefa Szmyta odbył się z zakładu św. Józefa, kondukt zaś na cmentarz świętomarciński poprowadził ks. prałat dr. Lewicki.
Po II Wojnie światowej spoczął na Poznańskiej Skałce, gdzie odwiedzają Go pamiętający Wielkopolanie oraz rodzina z Poznania, Stralsundu, Krakowa i Zatora k. Wadowic.
Grób naszego Dziadka znajduje się na Cmentarzu Zasłużonych Wielkopolan na Wzgórzu św. Wojciecha w Poznaniu. (mogiła 65, kw. VI)
|